Czasami, co wynika ze specyfiki mojej choroby, nie widzę niczego ciekawego na tym świecie. Nie jestem w stanie wygenerować ani jednego szczerego westchnienia zachwytu, ani jednego uśmiechu.
Wtedy robię zdjęcia tego, co mnie otacza. Żadne tam profesjonalne sesje zdjęciowe, zwykle fotki, często robione w biegu, niepozowane. Brzmi banalnie i głupio? Może, ale pomaga i jest nieszkodliwe- a to przecież najważniejsze.
Być może w ten sposób oszukuję czas zyskując więcej chwil na przyjrzenie się, poszukiwanie drobiazgów, zainteresowanie się i uśmiechanie, kto wie? 🤷🏼♀️
Dzielę się w ten piątkowy wieczór jedną z takich fotografii- to mój salon. Nowa/stara ulubiona filiżanka z
@vonschpargau 🤍 (Norwegia, 1971 r.), moje książki (a przyjemniej fragment biblioteczki) oraz rośliny, gramofon i regał z płytami, i puzzle! Patrząc na to zdjęcie myślę sobie- fajnie masz, uśmiechnij się, Dziewczyno 🍀
#depresja #spokoj #radosc #selfcare